Grób Pański w kościele Przemienienia Pańskiego w Krakowie

Grób Pański w kościele Przemienienia Pańskiego w Krakowie

Projekt tegorocznej aranżacji Grobu Pańskiego w kościele pw. Przemienienia Pańskiego w Krakowie przy ul. Pijarskiej swoją tematyką nawiązuje do współczesnego problemu wielkiej Wędrówki ludów spowodowanej wojnami, atakami terroru oraz niestabilnym "jutrem", dotykającym ludy Bliskiego Wschodu, a szczególnie Syrii. 

Ta arena krwawej wojny domowej pozbawia życia i dachu nad głową setki tysięcy ludzi. Wystrój Grobu Pańskiego jest więc hołdem i upamiętnie-niem tych bezimiennych osób, które wskutek wojny, napięć i konfliktów, uciekając z tych i z innych powodów, utonęły w czasie przeprawy zatłoczonymi łodziami przez Morze Śródziemne w ich drodze ku bezpiecznemu życiu w Europie. Istotne przy tym jest jedno zastrzeżenie: aranżacja Grobu Pańskiego nie jest po to, by kogokolwiek szokować. Chce jedynie zwrócić uwagę na problem, bo on jest, trwa i nie przemija. 
     Jak co roku, by zstąpić w przestrzeń Grobu Pańskiego schodzimy z poziomu ulicy coraz niżej, podczas gdy ciemne zasłony zawieszone nad schodami wprowa-dzają nas w mrok przechodzący w ciemność. Gdy nie ma już światła słonecznego, w ciemności, na antresoli Krypty spotykamy wpierw 3-letniego Aylana Kurdi, anio-łka, którego ciałko fale Morza Śródziemnego wyrzuciły na brzeg jednego z ture-ckich kurortów wczasowych. Woda pochłonęła również jego brata Galipa oraz resztę ich rodziny. Uciekali z piekła wojny Syrii.
    Schodząc z antresoli w stronę dolnego poziomu Krypty, jakby z "morskiego brzegu" ku mrocznym morskim głębinom, niespodziewanie rozpościera się przed nami przerażająco spokojne, ciche, jakby zastygłe kłębowisko lewitujących pustych ubrań, układających się w ludzkie sylwetki – ubrań bez właścicieli; okryć bezimiennych mężczyzn, kobiet i dzieci. I nieważne kogo: Syryjczyka, Irakijczyka, Muzułmanina, Chrześcijanina... Unoszące się w przestrzeni krypty, na różnych wysokościach, zastygłe w różnych pozach... Wokół nich, tak samo jak one, lewitują przedmioty codziennego użytku: zabawki, tobołki, bagaże, plecaki, siatki, łyżki, telefony... – wszystko, co w pośpiechu ze sobą zabrali. "Dobytek". I tam właśnie, pośród nich, na prostym podświetlonym centralnie postumencie, w samym centrum tej plątaniny ubrań, JEST ON: Chrystus obecny w małym kawałku chleba. Tak po prostu. Tak jak zawsze. ON.
     Dno Morza Śródziemnego, miejsce wiecznego spoczynku tych nieszczęśników, jest zarazem Grobem umęczonego Chrystusa, który pochłonięty szaloną i niezrozumiałą, cudowną miłością umarł za nas wszystkich bez wyjątku, i dał się pochłonąć śmierci, tak jak morze pochłonęło życie tysięcy cierpiących ludzi. Chrystus umęczony, razem z nimi zawieszony w ciemnej morskiej otchłani, pomiędzy swymi umiłowanymi dziećmi, czeka na dzień zmartwychwstania i tryumfu nad śmiercią, grzechem i cierpieniem. A zwiastunem tego jest delikatne poranne światło nadchodzącego dnia zmartwychwstania, wschodzące znad tafli ciemnego morza, pokrywające sklepienie krypty i rzucające delikatny blask nadziei na te puste ubrania symbolizujące ofiary tej wielkiej migracji. Albowiem tak jak Chrystus pierwszy z nas zmartwychwstał, tak i my wszyscy kiedyś opuścimy w dniu ostatecznym otchłanie naszych grobów, cierpień i grzechów, i przejdziemy ku wiecznej radości z Nim na wieki.
     Autorem tegorocznej aranżacji Grobu Pańskiej jest p. Jakub Zawadziński.